gRAFFITI i zDJĘCIE
Komentarze: 2
CWakacje narazie udane , życie jest piękne
HMM...CO JA DZIŚ ROBILAM...BYLAM NA MIEŚCIE Z KOLEŻANKAMI...POTEM PRÓBOWALAM PRZEFARBOWAĆ WLOSY PIANKĄ KOLORYZUJĄCĄ , ALE NIC NIE WYSZLO ( CHOĆ MOŻE TO I LEPIEJ J).PÓŹNIEJ SIEDZIALAM NA KOMPIE , A KOLO 20. POSZLAM Z SIOSTRĄ I KOLEŻANKĄ DO PARKU.SIEDZIALYŚMY SOBIE I LAZILYŚMY...W TYM PARKU JEST TAKA JAKAŚ STARA BUDA MUROWANA.JAKIŚ CHLOPAK ZACZĄL MALOWAĆ NA JEDNEJ ZE ŚCIAN GRAFFITI ( CHOĆ NIE WIEM , CZY TEN JEGO "UBOGI" PLASTYCZNIE RYSUNEK MOŻNA TAK NAZWAĆ ).POTEM PRZYSZEDL DO NIEGO KOLEGA SK8 I SOBIE TAM RAZEM SIEDZIELI . JAKIŚ PIJAK ZACZĄL NA NICH PRZEKLINAĆ I WRZESZCZEĆ , ALE NIE PODSZEDL DO NICH . KIEDY TAK PATZRYLAM NA WYPOCINY TEGO "GRAFFICIARZA" , OD RAZU PRZYPOMNIALO MI SIĘ , JAK PARĘ , PARĘ LAT TEMU TEŻ "TWORZYLAM" , ALE TYLKO PROJEKTY NA KARTCE PAPIERU.NASZLO MNIE NAWET I ZACZELAM JAKIEŚ GRAFFITI OD RAZU PO PRZYJŚCIU DO DOMU.MILO JEST TAK CZASEM WYCIĄGNĄĆ SPOD STERTY GAZET SWOJE STARE RYSUNKI I POWSPOMINAĆ PIĘKNE CZASY...J NIE TO , ŻE JA JAKAŚ SK8CIARA JESTEM ( NIE OBRAŻAJĄC PRZY TYM TEJ , JAKŻE CIEKAWEJ SUBKULTURY , JEŚLI MOŻNA TO TAK NAZWAC ), ALE PAMIĘTAM , ŻE OD ZAWSZE UBÓSTWIALAM GRAFFITI....
ALE JUŻ PÓŹNO...NO , ALE OD CZEGO SĄ WAKACJE , JAK NIE OD SIEDZENIA PO NOCACH... ;)))
FHTTP://REPUBLIKA.PL/MACIEKJESTOK/CARDS/CARD10.JPG E
I
Dodaj komentarz